Fronołów nad Bugiem
Artykuły,  Historia

Fronołów i nie tylko… Zapomniane letniska

Artykuł z czerwcowego numeru miesięcznika „Prestiż” a w nim słów kilka na temat Fronołowa…

„Do najbardziej uczęszczanych przez siedlczan (i jak się okazuje nie tylko siedlczan bo i mieszkańców wielu innych polskich miast), miejscowości letniskowych w naszym regionie należał w dwudziestoleciu międzywojennym Fronołów nad Bugiem. Do innych ulubionych wówczas miejsc odpoczynku zaliczano wówczas, m.in.: Mierzwice, Kisielany, Zabuże, Mielnik, Wólkę Wiśniewską i Wolę Wodyńską.

Autor: Dmowski Rafał Leszek

Oryginał znajduje się tutaj. Kliknij aby powiększyć grafikę, poniżej treść artykułu (gdyby scan był mało czytelny)


Należy sądzić, że o wyborze Fronołowa na miejsce odpoczynku decydowała dogodna ze względów finansowych komunikacja kolejowa (w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów przed II wojną jedynie nieliczni posiadali samochody a i drogi były gorsze). W czerwcu 1934 r. redakcja „Życia Podlasia” donosiła: „dodatkowy pociąg odjeżdżać będzie o godz. 800 rano, przyczem przyjazd do Fronołowa nastąpi o 9.09 . Odjazd z Fronołowa nastąpi tegoż dnia o godz. 7.15 wieczorem, przyjazd do Siedlec o godz. 8.20 wieczorem.” Prędkość jazdy ówczesnych pociągów może imponować i dziś!

Dziennikarz „Życia Podlasia” pisał w 1934 r. „pociąg jadący z Siedlec w kierunku Fronołowa posiada tylko dwa, kompletnie przepełnione, wagony- trzeciej klasy i jeden (pusty) drugiej. Czy wagonów trzeciej klasy nie mogłoby być więcej?” Warto przypomnieć, iż z klasy III korzystała wówczas najbiedniejsza część społeczeństwa, choć jak wynika z informacji prasowych do Fronołowa jeździli przedstawiciele wszystkich grup zawodowych i społecznych.


Fronołów znano również dlatego, -że istniały tam kolonie dla dzieci prowadzone przez Polski Czerwony Krzyż. Po wojnie na tym samym obszarze wybudowano nieistniejący dziś ośrodek wczasowy PKP. Aby sfinansować pobyt dzieci z rodzin najuboższych na koloniach PCK przyjmowano dobrowolne ofiary. Np. Koło Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów z Siedlec ofiarowało kwotę 120 zł na kolonie dla trojga dzieci w wieku szkolnym, a niżsi funkcjonariusze Dyrekcji Lasów Państwowych w Siedlcach zamiast… wieńca na grób tragicznie zmarłego inż. Wiesława Jezierskiego ofiarowali kwotę 20 zł.


Koniec sezonu na koloniach PCK miał charakter uroczysty. Przykładowo, 12 sierpnia 1934 r. na zakończenie sezonu przybyli: delegat Zarządu Głównego PCK Maria Bortnowska oraz przedstawiciele Zarządu Okręgu Podlaskiego PCK z sędzią Marianem Piesiewiczem na czele. „Uroczystość rozpoczęła się rano okolicznościową mszą świętą po której nastąpiło zwiedzanie Kolonii. Zwiedzający podziwiali nowy typ umywalni wprowadzonej w tym roku po raz pierwszy doFronolowa, prysznice, ,halę zabaw całą oszkloną, jadalnię itd.”

Po przemówienniach zaproszonych gości odbyła się część koncertowa: deklamacje, popisy chóru, monologi itp. Na wspomnianych koloniach wydawano także gazety!!!Na wspomnianych koloniach wydawano także gazety!!!


Od października 1939 r. do czerwca 1941 r. rzeka Bug stanowiła granicę pomiędzy okupacją Niemiecką a Sowiecką a posterunki graniczne znajdowały się po obu stronach mostu na Bugu. Od zakończenia II wojny po dziś dzień miejscowość jest chętnie odwiedzana nie tylko latem. Wielu mieszkańców z różnych stron Polski ma tu domki letniskowe. W moim przypadku to „miejsce magiczne” przed wojną jeździła tu moja babcia, po wojnie zaś reszta rodziny na czele z dziadkiem Mieczysławem Hankiewiczem, a warunki były początkowo takie, jak na zamieszczonym zdjęciu z 1957 r. Teraz przyjeżdża tu moja córka.

O Kisielanach Zmichach już w 1935 r. Józef Mikulski, siedlecki historyk i działacz PTTK pisał: „krajobrazowo jest to jedno z najpiękniejszych miejsc w powiecie siedleckim. Tu leży znane letnisko Siedlczan Kisielany-Zmichy”. Tu również organizowano kolonie dla dzieci.


Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Tomasza Nasiłowskiego, Dariusza Grzegorczuka oraz autora.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *