Kolej leśna Fronołów
Kolej żelazna zawdzięcza swe powstanie potrzebie usprawnienia transportu produktów naturalnych i wyrobów przemysłowych – jej pierwsze zastosowanie miało miejsce w górnictwie węglowym. Stopniowo kolej zdominowała dziedzinę transportu publicznego (osobowego i towarowego), ale nie mniej ważną rolę wciąż odgrywała w przemyśle jako środek transportu technologicznego.
Głównym obszarem jej zastosowania był przemysł wydobywczy, a do przełomu wieków XIX i XX również rolnictwo (zwłaszcza w rejonach uprawy buraków cukrowych) i leśnictwo. Kolejki leśne na obecnych ziemiach polskich były niegdyś bardzo rozpowszechnione. Do dzisiaj pozostały – użytkowane w ruchu turystycznym lub nieczynne – fragmenty takich sieci w Puszczy Białowieskiej (Hajnówka, Czarna Białostocka), Knyszyńskiej (Płociczno) i w Bieszczadach. Powoli reaktywuje się kolejkę leśną w Puszczy Kozienickiej (Pionki). Inne odeszły w zapomnienie…
Na Podlasiu przemysłową (czy wręcz rabunkową) eksploatację lasów z wykorzystaniem wąskotorowego transportu szynowego rozpoczęli Prusacy po zajęciu tych terenów w 1914/15 roku. Czynnikiem sprzyjającym ekspansji tego środka transportu była masowa produkcja taboru, przęseł torowych i innych akcesoriów „kolejkowych” przez liczne fabryki niemieckie (wszystkie wyroby przemysłowe potrzebne do uruchomienia takiej kolejki można było nabyć od producentów lub pośredników niemalże „od ręki”).
Kolejki leśne służące do usprawnienia wywozu drewna powstały również w dawnej Puszczy Mielnickiej. Większy ich kompleks skupiał się wokół stacji kolejowej w Nurcu (na linii Siedlce – Czeremcha) i obejmował linie do Tołwina, Werpola (leśn. Gradki), Radziwiłłówki i Adamowa-Zastawy. Pojedyncza linia powstała też na lewym brzegu Bugu na południowy wschód od Mierzwic. Służyła ona do dowozu drewna do stacji Fronołów, w pobliżu której zbudowano spory tartak (dysponujący trzema gatrami).
Najbardziej malowniczy fragment starotorza w oddziale 6; widok w kierunku Fronołowa:
Linia biegła znad rozlewiska Bugu (nieco powyżej mostu kolejowego) do tartaku, z zakładu zaś wychodziła na południe przez las, dalej polami omijała wieś Nowe Mierzwice i pokonując różnicę poziomów ok. 60 m pogrążała się w rozległym kompleksie leśnym między Mierzwicami a Hołowczycami, docierając na wysokość Trojana (ok. 5 km od Fronołowa). Prawdopodobnie nie schodziła jednak ku szosie w dolinę Bugu, gdyż znaczne spadki terenu (ponownie ok. 60 m) utrudniałyby wciągnięcie wagonów pod górę (kwestia ta z pewnością wymaga dalszych poszukiwań, gdyż starsi mieszkańcy Mierzwic i pracownicy leśni wspominają pozostałości jakichś obiektów budowlanych związanych z eksploatacją drewna, a znajdujących się w lesie na wysokości skrzyżowania szosy do Serpelic z drogą do Trojana i przeprawy promowej w Mielniku).
W rejonie mostu kolejowego we Fronołowie wielokrotnie staczano zbrojne potyczki. Przy okazji poszukiwań militariów jako „odpad” wykopywane są m.in. podkładki szynowe kolejki leśnej. Może tą metodą dałoby się odszukać na trasie dalsze relikty kolejki?
Zbudowana i potwierdzona w swym przebiegu trasa posiadała natomiast spadek w kierunku ładownym, co ułatwiało transport. Tartak posiadał połączenie szynowe z ładownią stacji Fronołów kolei państwowej w jedną stronę, a z rozlewiskiem Bugu w drugą. Na skarpie „bużyska” znajdowało się urządzenie do wyciągania z wody pni drzew spławianych z lasów położonych w górę rzeki. Odtworzenie przebiegu torów w rejonie tartaku czy przy przeciwnym końcu linii, gdzie mogły się znajdować linie prowizoryczne jest dziś niewykonalne z powodu braku żyjących świadków tamtych czasów.
Częściowa rekonstrukcja dziejów kolejki jest możliwa tylko na podstawie relacji powtarzanych już przez drugie pokolenie leśników i mieszkańców Mierzwic. Tartak i kolejka, obsługiwana trakcją parową (lokomotywy były opalane drewnem nietartacznym), nie funkcjonowały długo – zakład spłonął prawdopodobnie pod koniec I wojny światowej w nieustalonych bliżej okolicznościach. Teren po nim został po 1926 roku zagospodarowany przez Polski Czerwony Krzyż pod ośrodek pomocy dla chorych i ubogich, a kolejka przestała funkcjonować, ulegając stopniowej dewastacji.
Starotorza w rejonie tartaku zostały zalesione w latach 50., toteż drzewa rosną tu również na nasypach i w wykopach; na zdjęciu fragment odcinka prowadzącego do nadbużańskiej skarpy, skąd wyciągano spławiane rzeką drzewa.
W przekazach ustnych byłego sołtysa Fronołowa, Pana Karwackiego, zachowała się informacja o okazjonalnym wykorzystywaniu połączenia z przystankiem PKP Fronołów do przewozu dzieci – podopiecznych PCK; wagoniki były jednak ciągnięte przez konie.
Starsi mieszkańcy Mierzwic wspominają, że pojedyncze szyny czy podkłady „pozyskiwano” z nieczynnej kolejki jeszcze bezpośrednio po II wojnie światowej, a przy leśniczówce w Mierzwicach Nowych w latach 1950/51 leżały znaczne ilości zdemontowanych przęseł patentowych (były to 5-metrowe odcinki szyn fabrycznie zamontowane do tłoczonych ze stalowej blachy podkładów; przęsła takie robotnicy mogli przenosić ręcznie i układać na przygotowanym torowisku, skręcając poszczególne odcinku śrubami; wyszkolone brygady wojsk kolejowych układały do 1km torów dziennie).
Po II wojnie teren ośrodka Czerwonego Krzyża w części wydzierżawiono PKP, które urządziły na jego miejscu ośrodek wczasowy (obecnie sprywatyzowany), pozostałą część zabudowano stopniowo osiedlem domków letniskowych.
Nasyp kolejki pozostały po połączeniu tartaku ze stacją Fronołów został rozebrany najpóźniej w drugiej połowie lat 50. podczas osuszania i zalesiania bagniska rozciągającego się wzdłuż torów. Ślad starotorza kolejki zaczyna się obecnie na prawo od drogi gruntowej biegnącej od przejazdu kolejowego w ciągu szosy Mierzwice – Kózki wzdłuż torów ku mostowi na Bugu, kilkanaście metrów przed liniami średniego napięcia. Nikły nasyp porośnięty lasem skręca lekko w lewo, omijając teren b. wczasów kolejowych. Jest on stosunkowo szeroki, mógł się zatem na nim znajdować tor normalny lub dwa wąskie (według relacji to właśnie wagony normalnotorowe były podstawiane do tartaku pod załadunek).
W oddziałach 6 i 12 starotorze służy jako leśna droga; widok na północ z szosy Mierzwice – Kózki:
Za leśną dróżką prowadzącą spod ośrodka do mostu nasyp przechodzi w płytki, dość szeroki wykop. Dochodzimy nim do kolejnej leśnej drogi, biegnącej już wzdłuż Bugu (w rejonie przecięcia wykopu z drogą znajduje się symboliczny grób). Tor skręcając w prawo w kierunku Mierzwic przecinał drogę pod kątem ok. 45 stopni i za nią znowu pojawia się nasyp (już raczej wąskotorowy), ginący jednak w gęstych, nadbrzeżnych zaroślach nad jednym z bużysk. Stąd musimy wrócić do ośrodka wczasowego.
Przy południowo-wschodnim narożniku ogrodzenia można odszukać fundamenty bliżej nieokreślonego budynku (portierni, posterunku?), od których na południe wśród kilkudziesięcioletniego lasu mieszanego biegnie wąski tym razem, zarośnięty, nieznaczny nasyp, stopniowo zanikający, ale za to coraz bardziej wyjeżdżony w miarę zbliżania się do szerokiej, leśnej drogi gospodarczej, prowadzącej do przystanku PKP Fronołów (śladem kolejki jest znacznie łatwiej podążać idąc od tej drogi ku ośrodkowi). Z drogi wyraźne widać przedłużenie starotorza w oddziale 7, służące jako mało używana droga leśna, możliwa jednak do przebycia rowerem. Skręca ono lekko w lewo i przekracza drogę oddziałową, tworząc za nią wyraźny nasyp, a następnie na prawym łuku ładny przekop. Dalej ku szosie Mierzwice – Kózki po wyprofilowanej ławie starotorza prowadzi dość wygodna droga. Za szosą starotorzem znów biegnie droga leśna.
Szlak kolejki wiodący z tartaku po przekroczeniu leśnej drogi z Kolonii Mierzwice do Bużki zagłębia się w oddział 7; widok na południe:
W miarę oddalania się od szosy jest ona niestety coraz bardziej zarośnięta na skutek nieużywania, ale trudno ją zgubić, bo cały czas biegnie na wyraźnym nasypie z racji podmokłego terenu. Ostatni odcinek jest już dość uciążliwy, przynajmniej do przejazdu rowerem. Wyszedłszy na skraj lasu idziemy kawałek w prawo, skręcamy zaraz w lewo w polną drogę wzdłuż drewnianego ogrodzenia i na kolejnym skrzyżowaniu na łące w lewo; po kilkunastu metrach po prawej stronie na łące widać urwany nasyp kolejki, ginący w śródpolnym, liściastym lasku (latem raczej niemożliwy do przebycia).
Dalsza trasa za tym laskiem już nie istnieje – została zaorana lub zalesiona. W pagórkowatym terenie dochodzimy zatem do szosy Mierzwice – Sarnaki, odszukując polną drogę odchodzącą od niej na pd-zach. Trasa kolejki prawdopodobnie prowadziła tą włąśnie drogą. Odszukanie dalszej trasy znów jest jednak niemożliwe z powodu dokonanych zalesień. Pozostałości nasypu kolejki, porośniętego ok. 60-letnim lasem można natomiast odszukać na jego przecięciu z biegnącą przez las drogą gruntową Mierzwice Stare – Hołowczyce Stare, ok. 100 m przed drogą gospodarczą między oddziałami 196 i 190, a następnie na tejże drodze gospodarczej (skręcamy na nią w lewo z ww drogi gruntowej, nasyp jest zaraz za drewnianym szlabanem).
Jeden z nielicznych reliktów kolejki na łąkach koło Mierzwic Nowych – fragment nie zaoranego nasypu.
Kolejka biegła dalej oddziałem 196, zbliżając się do drogi oddziałowej (z drogi widoczny po lewej nikły nasyp) i biegła nią wzdłuż granicy oddz. 204/205, 209/210 itd. Dalszy przebieg z powodu dokonanych napraw drogi oddziałowej i gęstego lasu stał się nieczytelny. Drogi biegnące przez nieco podmokły teren zostały tu podniesione przez nadsypanie ziemi wybieranej po bokach (dodatkowo rowy te miały zapobiegać kradzieżom drewna), toteż część z nich sprawia dziś mylne wrażenie nasypów kolejkowych. Brak materiałów kartograficznych i zachowanych wspomnień uniemożliwia niestety zidentyfikowanie końcowego odcinka kolejki. Niewątpliwie jednak odcinki zachowane do dziś warte są uwagi, tym bardziej, że wiele z nich prawdopodobnie zniknie w momencie dokonania wyrębu i ponownego zalesienia.
Oryginalny artykuł w formacie pdf (skan gazety Świat Kolei) można przeczytać tutaj.
Tekst i zdjęcia:
Michał Jerczyński (08.2008) Opracowano dzięki uprzejmości i pomocy mieszkańców Mierzwic oraz internetowej społeczności Fronołowa (www.fronolow.pl).