Historia miejscowości Fronołów
Nazwa miejscowości Fronołów pochodzi od rosyjskiego nazwiska Fronołow. Człowiek ten zaprojektował i zbudował w 1905 roku most na rzece Bug. Kiedyś istniał tylko jeden tor, około 1914 roku dobudowano drugi „przelot” przez Bug, był on jednak niższy niż pierwszy przelot z 1905 roku. Teraz są dwa tory na żelbetonowych podstawach (przy czym tylko jeden jest czynny).
Formalnie miejscowości o nazwie „Fronołów” nie ma, jest to zwyczajowa nazwa którą przyjęło się nazywać okolice stacji kolejowej o nazwie „Fronołów” (ta formalnie istnieje). Miejscowość formalnie nazywa się Mierzwice Kolonia.
W miejscu gdzie teraz się znajduje ośrodek wypoczynkowy (dawny PKP – potem PCK) był ośrodek uzdrowiskowy dla gruźlików, do którego zaglądał sam Korczak z dzieciakami (zniszczony niestety doszczętnie w czasie wojny).
Pewne źródła podają iż przed wojną był we Fronołowie tramwaj konny, który woził kuaracjuszy ze stacji do ośrodka… ale dowodów na to nie znaleźliśmy.
Ośrodek PKP zlikwiidowany został definitywnie w grudniu 1997 roku i nastąpła powolna wyprzedaż domków w ośrodku (wówczas na nowo PCK) prywatnym właścicielom.
Podobno istniały kiedyś także niewielkie bocznice od torów głównych do tartaków w okolicy, istnieją jeszcze stare nasypy kolejowe, jednak juz bez torów (całkiem możliwe że były to bocznice wąskotorowe).
Niegdyś stacja kolejowa funkcjonowała pełną parą… Była kasa biletowa, która z czasem niestety została zamknięta, po czym (kilka miesięcy później) się spaliła w wyniku uderzenia piorunu.
Do sierpnia 2004 oba tory linii kolejowej wykorzystywane były przez kolej, od tego momentu czynny jest tylko peron przy torze nr 2. Od 08.2004 tor nr 1 zamknięty został na odcinku Platerów-Siemiatycze. Podobno wiadukt pomiędzy rzeka Bug a Siemiatyczami nad szosą Siemiatycze – Adamowo/Mielnik grozi zawaleniem.
W 2005 roku, w maju, na torze nr 2 na moście nad rzeką Bug wybuchł pożar, w efekcie czego spalona została część podkładów. Od tego momentu na moście obowiązuje ograniczenie prędkości do 15km/h, dzięki czemu przeprawianie się pieszo przez most jest dosyć bezpieczne (pociągi zawsze wyhamowują i powolutku toczą się przez most)
Miejsce, które teraz stanowi miejsce spokojnego wypoczynku, nosi jednak ślady mrocznej przeszłości. W lasach co krok można natknąć się na okopy, które były częścią naszej obrony partyzanckiej oraz leje po niemieckich bombardowaniach, których celem był most kolejowy (ale na szczęście nie trafili i most przetrwał). Po drugiej stronie Bugu natomiast znajduje się znaczna ilość rosyjskich bunkrów tworzących tzw. Linię Mołotowa.