Fronołów w dwudziestoleciu międzywojennym
Rafał Dmowski, UPH w Siedlcach
Fronołów w dwudziestoleciu międzywojennym – kilka fragmentów artykułów z ówczesnej prasy
Prasa międzywojenna stanowi znakomite źródło do dziejów Fronołowa, problemem jest jednak odnalezienie kompletu roczników wydawanych wówczas gazet i wyszukanie w nich krótkich wzmianek o Fronołowie.
Niniejszy tekst, to napisany przed kilku laty fragment większego artykułu, który z różnych powodów nie powstał do dziś. Po rozmowie z Tomaszem N…(pozwoliłem sobie skrócić swoje nazwisko – tomek112) doszedłem jednak do wniosku, iż nawet te szczątkowe informacje mogą poszerzyć naszą wiedzę o ukochanym miejscu. Może kiedyś opracuję resztę notatek, a może znajdzie się ktoś kto ma dużo wolnego czasu i wychwyci z międzywojennej prasy fragmenty fronołowskie.
Poniżej zamieściłem jedynie kilka przykładów informacji jakie można odnaleźć wertując kolejne numery gazet. Wszystkie zamieszczone tu fragmenty pochodzą z kilku przejrzanych numerów „Życia Podlasia” z lat 1934 i 1936.
Fronołów nad Bugiem należał w dwudziestoleciu międzywojennym do najbardziej uczęszczanych przez siedlczan miejscowości letniskowych. Nie jest to wymysł autora a jedynie ówczesna informacja prasowa. Do innych ulubionych miejsc zaliczano wówczas, m.in.: Mierzwice, Kisielany, Zabuże, Mielnik, Wólkę Wiśniewską i Wolę Wodyńską.
Dziennikarz „Życia Podlasia” pisał w 1934 r. „pociąg jadący z Siedlec w kierunku Fronołowa posiada tylko dwa, kompletnie przepełnione, wagony trzeciej klasy i jeden (pusty) drugiej. Czy wagonów trzeciej klasy nie mogłoby być więcej?” Warto przypomnieć, iż z klasy III korzystała wówczas najbiedniejsza część społeczeństwa, trudno dziś jednak stwierdzić czy tylko ona jeździła do Fronołowa. W świetle innych źródeł należy stwierdzić, że autor notki prasowej mylił się.
Z lektury innego numeru pisma dowiadujemy się, że w 1934 r., co może zaskoczyć, prowadzono jakieś prace przy budowie mostu kolejowego na rzece Bug we Fronołowie . Zdarzały się tam wypadki tragiczne, Józef Ładziak lat 32 robotnik zatrudniony przy budowie mostu spadł z wysokości 10,5 metra i poniósł śmierć na miejscu .
Na łamach „Życia Podlasia” często znajdujemy również informacje o organizowanych we Fronołowie koloniach PCK. Z lektury jednego z artykułów wiadomo, że podania odnośnie przyjęcia dzieci na kolonie we Fronołowie przyjmowane były codziennie w terminie do 5 czerwca przez Biuro Zarządu PCK w Siedlcach w godz. 12.00-13.00. Aby sfinansować pobyt dzieci rodzin najuboższych przyjmowano dobrowolne ofiary. Np. Koło Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów ofiarowało kwotę 120 zł na kolonie dla trojga dzieci w wieku szkolnym spośród najbiedniejszych mieszkańców Siedlec.
W czerwcu 1934 r. niżsi funkcjonariusze Dyrekcji Lasów Państwowych w Siedlcach ofiarowali na Kolonie Letnie PCK we Fronołowie kwotę 20 zł zamiast… wieńca na grób tragicznie zmarłego inż. Wiesława Jezierskiego inspektora tartaków poległych tejże Dyrekcji , zaś Ubezpieczalnia Społeczna w Siedlcach podobnie jak w ubiegłych latach wysłała na swój koszt 20 dzieci do Fronołowa.
W styczniu 1934 r. Zarząd Oddziału Podlaskiego PCK w Siedlcach podjął starania w Ministerstwie Komunikacji o przyznanie dodatkowej pary pociągów do Fronołowa, mających kursować w soboty i dni świąteczne poczynając od dnia 16 czerwca do 19 sierpnia tegoż roku. Już w czerwcu redakcja „Życia Podlasia” informowała o pozytywnym załatwieniu powyższego wniosku pisząc: „dodatkowy pociąg odjeżdżać będzie o godz. 8:00 rano, przyczem przyjazd do Fronołowa nastąpi o 9:09 . Odjazd z Fronołowa nastąpi tegoż dnia o godz. 7:15 wieczorem, przyjazd do Siedlec o godz. 8:20 wieczorem.” Prędkość jazdy ówczesnych pociągów może imponować, wszak to 1934 r.
Na łamach ówczesnej prasy znajdujemy również opisy codziennego życia na koloniach PCK. Dowiadujemy się z nich, iż letnicy fronołowscy wspomagali innych, min. 5 sierpnia 1934 r. urządzono we Fronołowie zabawę z której dochód przeznaczono dla powodzian. Czterdziestu uczniów z gimnazjum państwowego im. Lelewela z Warszawy przebywających tu pod opieką prof. Szumańskiego przedstawiło „niefrasobliwą komedyjkę” numerem programu był taniec solowy panny Wandy Berezówny. Na zakończenie odbyła się zabawa taneczna. Dochód z imprezy wyniósł 160 złotych .
Koniec sezonu na koloniach we Fronołowie miał charakter uroczysty. W prasie czytamy, że 12 sierpnia 1934 r. odbyła się we Fronołowie nad Bugiem uroczystość zakończenia Kolonii Wypoczynkowych PCK na którą przybyli delegat Zarządu Głównego PCK Maria Bortnowska oraz przedstawiciele Zarządu Okręgu Podlaskiego PCK z Sędzią Marianem Piesiewiczem na czele. „Uroczystość rozpoczęła się rano okolicznościową mszą świętą po której nastąpiło zwiedzanie Kolonii. Zwiedzający podziwiali nowy typ umywalni wprowadzonej w tym roku po raz pierwszy do Fronołowa, prysznice, halę zabaw całą oszkloną, jadalnię itd.” Podkreślono bezinteresowność Kierowniczki Kolonii p. Ireny Samborskiej, która już drugi rok z kolei prowadziła kolonię oraz reszty personelu kolonijnego. Po przemówieniach zaproszonych gości odbyła się część koncertowa: deklamacje, popisy chóru, monologi itp.
Ciekawe informacje przynosi lektura a artykułów z 1936 r. Czytamy w nich: „W dniu 10 lipca 1936 r. o godz. 14.30 w kolonii letniej PCK we Fronołowie n/Bugiem odbędzie się uroczyste poświęcenie i otwarcie agencji pocztowo-telekomunikacyjnej. Dotychczas we Fronołowie istniało tylko pośrednictwo pocztowe na stacji kolejowej”.
Kilka numerów później informowano: „Agencja Pocztowo-Telefoniczna istniejąca na koloniach PCK we Fronołowie zostanie z dniem 1 września 1936 r. zamknięta i otwarta będzie dopiero od 1 czerwca 1937 r. Czynności pocztowe, tylko w zakresie korespondencji zwykłej z dniem 1 września obejmie Pośrednictwo Pocztowe istniejące na stacji kolejowej we Fronołowie n/Bugiem”.
Jak widać, dziś po upływie ponad 70 lat od opisywanych wydarzeń czas na zbieraczy pocztówek i datowników pocztowych, może gdzieś na aukcjach uda się zdobyć wysyłane wówczas z Fronołowa kartki i listy opatrzone pieczątką Fronołów.